Mija trzeci tydzień odkąd, wgłębiam się w tajniki świadomego śnienia i poznawania mojej podświadomości. W ciągu tych 21 nocy zapamiętałam mniej więcej połowę moich snów. Nie zbyt satysfakcjonuje mnie ten wynik, lecz pracuję nad tym. Bywało, że w zeszycie zapisałam 6 stron za jednym razem a innego ranka jedno zdanie. Zapisywałam też czas snu i dzięki temu wywnioskowałam, że im wiecej śpie tym więcej pamiętam. Jednak nie zawsze ta teza się sprawdza.  Zaobserwowałam iż potrzebuję więcej spokoju i harmonii podczas snu, a także lepszej pamięci. Bowiem gdy zbyt szybko jakiś impuls (np. gdy zadzwoni telefon) wytrąci mnie z równowagi sennej, zapominam sen i nie jestem w stanie go  odtworzyć.
Doświadczyłam kilku fałszywych przebudzeń, raz prawie uzyskałam świadomość, lecz nie udało się, bo moja podświadomość wygrała podczas "konfliktu ze świadomością" :D
Nie miałam jeszcze dość czasu, by zaaplikować ADR, ale zrobię to niebawem w ciągu najbliższych dni.
Wczorajszej nocy śniło mi się kilku snów, z których pamiętam jedynie urywki, jak przez mgłę. Spałam 6h budząc sie 3 razy.
Dzisiejsza noc również nie napawała mi zbyt wielu atrakcji.
Może kolejna przyniesie jakieś efekty. Oby.

02.02.2012 - kładąc się spać powtórzyłam sobie kilka razy " Zapamiętam sen" po czym przebudziłam się przed 6 rano, pamiętając cały sen, następnie kolo 12 w południe zostałam obudzona przez koleżankę, więc trochę mi umknęło.
03.02.2012- tym razem nie udało mi się zapamiętać snu ;/

Po wspomnianym w innym poście alko nie pamiętam kompletnie co mi się dziś śniło...

Dzisiejszej nocy udało mi się zapamiętać 6 snów. Pozwolę sobie opisać jeden z nich :)
Mieszkam w bloku. Idę na samą górę, gdyż chcę wejść na strych. Niestety wszystkie drzwi, na każdej klatówie są pozamykane. No nic, przystanęłam na moment, by pomyśleć co tu zrobić. Wtem zjawia sie grupka łebków osiedlowych, którzy również chcą wejść na strych. Kapiąc parę razy w drzwi udaje się im wyłamać zamki. Wchodzę pierwsza, oni za mną. Slyszę jak mówią " eee nie ma tu nawet łóżek" " dawajcie wrócimy tu w nocy" Zapewne chcieli sie tam przekimać, ale szybko doszli do wniosku, że nie ma tam nic specjalnego i sie zmyli. Zostałam sama, wszędzie stały szafy. Zaczełam przechodzic z jednego pomieszczenia do drugiego i zaglądać do szaf. W jednej- pucha, w drugiej-nic, w trzeciej- dwa plecaki. Jeden czarny z podobizną Boba Marleya, drugi- jakiś różowy pedalski... Nvm jakiego koloru były, najważniejsza okazała się zawartość :) Mianowicie, otworzyłam jeden plecak, a tam.... PAKIET PEŁNY ZIELSKA ! I drugi i trzeci :D W drugim plecaku, sprasowana paka Ganji :D dodatkowo mini fajeczka wodna! Nabuzowana radością, obadałam czy nie ma nikogo na horyzoncie i przeniosłam obydwa plecaki do mieszkania. Wypakowałam je do szafki w swoim pokoju, po czym usatysfakcjonowana znaleziskiem, poszłam do kuchni zjeść wielką soczystą pomarańczę.
Obudziłam się z uśmiechem na twarzy :) Był to akurat ostatni z moich snów.

A rano budzisz się i szukasz w pokoju a tu pustka... i nagle załamka, to był tylko sen :(

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Spałam około 11h, udalo mi się zapamiętać dwa sny. Drugi bardzo rozbudowany, zapamiętany ze szczegółami.

Podczas dzisiejszego snu Uzyskałam chwilowe LD, lecz za moment znów byłam nieświadoma...