SensusGB

3.02.2012r. - Tylko 7 godzin snu wiec pamietam neiwiele.
Morie pojechal ostatnim autobusem do domu. Okazalo sie ze zwinely go psy. Przesluchiwali uzywajac sily. Gdy bylo juz po wszystkim spotkalismy sie u nas w domu. Powiedzialem: "mogles zostac i wrocic rano" na co prymitywny brejdak: "to wtedy namierzyliby go i pojawili sie tutaj". Przyznalem racje. Oczywiscie Morison nie sprzedal sie

PS. dobrze, ze podczas mojego snienia nie dominuja profetyczne marzenia senne ;p

z opowiesci

18.02.2012 - po długiej przerwie od wartościowych marzeń sennych nawiedziło mnie bardzo interesujące i - moim zdaniem - ważne doświadczenie. Fabuła opierała się na próbie włamania do machiny CIA. Pierwszy raz pamiętam, by udział w sennych wydarzeniach wzięła cała moja rodzina. Sprzęt był bardzo stary. Moja próba złamania zabezpieczeń (w sposób mechaniczny) okazała się zgubna. Przez to zdarzenie wyeliminowałem   czas na podjęcie kolejnych prób. Zaczęliśmy rozglądać się za drogą ucieczki. Pierwsza porwadziła w głąb struktury budynku. Druga to wyłom w podłodze zabezpieczony płomieniami. Tutaj śmierć odwiedziła Grubego. Wróciliśmy w okolice machiny. Tutaj nastąpiła rozmowa między mną, a ojcem. Dotyczyła egzystencjalizmu. Nie pamiętam szczegółów. Po chwili przyszedł Gruby. Widocznie zmartwychwstał. Usłyszałem "idą !" Zaczęliśmy się przemieszczać. Udałem się w kierunku trzeciego - niezbadanego - wyjścia o którym przypomnialem sobie w momencie przypływu adrenaliny oraz strachu. Miałem zamiar schować się za ścianą w celu obserwowania rozwoju wydarzeń. Wyrzuciło mnie ze snu.

Wnioski:
Nie pierwszy raz w moim marzeniu sennym śmierć poniosła bliska mi osoba po czym okazało się, iż to nie prawda. Jeżeli podświadomość nie uznaje śmierci pozwala to stwierdzić, iż mamy rację: LVL UP... or DOWNGRADE !!
Tylko przestraszony głupiec boi się śmierci.

Strach powoduje ucieczkę... w nieznaną uliczkę. Czyż nie ?

"Ciekawe tylko po co wam to CIA było"

Dążenie do poznania częściowej prawdy

Nie zgodzę się. W moich marzeniach sennych fizycznie zmarli żyją i posiadają dużo głębszą wiedzę.
Jak to nie uwierzyłem w zgon ? Na początku byłem pewnien, że juz padł, ale potem powstał i przyczłapał w zasięg mojego wzroku ;p